Pocysterski zespół klasztorny w Obrze
Obra, to miejscowość na samym obrzeżu historycznych Ziem Wielkopolskich. Choć jest tylko wioską ma swój urok i dość ciekawą historię. Dzisiejsze oko nie nawykło do czytania lubi jednak nasycić się pięknym widokiem. Porównajmy istniejącą tu rzeczywistość z notatkami w Twoim ręku.
Dom główny klasztoru pocysterskiego stoi od XVI – XVIII wieku. Cystersi pochodzenia niemieckiego zawitali do Obry jednak dużo wcześniej. Za sprawą Sędziwoja kanonika i kantora gnieźnieńskiego który sprowadził ich tutaj na swoje rodowe ziemie w pierwszej połowie XIII wieku. O fakcie tym mówi najstarszy dokument archiwum archidiecezjalnego w Poznaniu. Niestety akt ten z roku 1231, jest dziś niemożliwy do przeglądania i odczytywania. Inni historycy opowiadają się za 1238 r. a nawet 1243 kiedy to cystersi zamieszkali tu w postawionym już klasztorze. Do wglądu są tylko kopie i odbitki tych najstarszych dokumentów. Samego pierwotnego budynku klasztornego dziś już też zobaczyć nie można. Za stary i drewniany służył przybyłym tu 25 mnichem wraz z opatem do chwili postawienia parterowego obecnego budynku murowanego ale to już za opatów polskich po 1552 r. Nieco później w XVIII w. podwyższono go i lekko przebudowano. Cystersom służył do chwili kasaty klasztoru przez władze pruskie w 1835 r. Zaborcy ci po rozbiorach Polski w 1793 r. skonfiskowali dobra ziemskie a 4 ostatnich zakonników skazali na oczekiwanie na śmierć lub młodszych przeniesiono na parafie jako duszpasterzy. Parafię w Obrze obsługiwał były cysters z innego klasztoru a później księża diecezji poznańskiej. Klasztoru nie rozbierano a przeznaczono na dom księży emerytów. Rzeczywiście mury te zamieszkiwali w latach 1904 – 1924. Oblaci Maryi Niepokalanej mury pocysterskie przejęli w 1926 r. organizując w nich wyższe seminarium duchowne zwane nieraz scholastykatem. Wykształcili tu do 1939 r. niespełna 100 kapłanów którzy rozpoczęli prace w kraju jako rekolekcjoniści, duszpasterze oraz misjonarze w różnych krajach misyjnych świata.
Każdy kto jedzie do Obry od Wolsztyna zauważa wyróżniające się budynki klasztorne. Ciekawość lub „za sprawą” skręca tu w lewo obok gospodarskich budynków byłych właścicieli hrabiów Swinarskich a później Wybranowskich. Starą kamienistą drogą obok małego cmentarza udaje się do kościoła parafialnego lub klasztoru.
Po zadzwonieniu i przekroczeniu progu klasztornego ukazuje się korytarzyk a w nim z jednej strony biuro parafialne a z drugiej gabloty i furta klasztorna. Cztery krużganki klasztorne są wewnętrznymi deptakami z tablicami informacyjnymi i drzwiami prowadzącymi do wnętrza klasztoru, rozmównic, kościoła, zakrystii.
Krużganki wewnątrz budynku są miłym miejscem dość często wykorzystywany w razie niepogody lub natłoku wiernych uczestniczących w nabożeństwach. Można je podziwiać ze względu na sklepienia żebrowo krzyżowe lub żaglowe. Goście chcący oglądnąć zabytki tu rozpoczynają zwiedzanie.
Z krużganka klasztornego wchodzi się m. in. do zakrystii. Pomieszczenie żaglaste z meblami rokokowymi z 1760 r. odznacza się ciekawą akustyką. Malowidła sklepienia ukazują Mojżesza i Aarona. Szafy i szuflady, choć sfatygowane, służą dalej do przechowywania sprzętu kościelnego. Widać na mich zrąb czasu.
Wioska może się poszczycić pięknem kościoła pocysterskiego z XVIII wieku. To dawny kościół klasztorny św. Jakuba z ołtarzem głównym i 6 ołtarzami bocznymi. Kiedyś służyły cystersom codziennie rano do odprawiana Eucharystii. Nad ołtarzem głównym czuwa św. Jakub Apostoł a piękny obraz wniebowzięcia Matki Bożej pędzla Szymona Czechowicza nie tylko przyozdabia ale i zachęca do modlitwy. Z boków między kolumnami stoją św. Benedykt z księgą reguł zakonnych i św. Bernard z narzędziami męki Pańskiej. Ołtarz robi wrażenie w porównaniu z kościółkami wioskowymi.
Boczne ołtarze z nadstawami np. okiem Opatrzności Bożej, św. Michała Archanioła. Przy ambonie łaskami słynący Krzyża za czasów cysterskich przeniesiony z kapitularza, o czym się teraz nie wspomina. Dalej w środku ołtarz MB Pocieszenia. Nie szkodzi, że są tu w niedalekiej odległości sanktuaria we Wschowie czy nieco dalej w Szamotułach. W 1993 r. arcybiskup poznański tutejszemu miejscu i obrazowi nadał tytuł sanktuarium oczywiście niekoronowanego. To obraz przywieziony z Litwy pod koniec XVIII w. i comiesięcznie gromadzą się wierni na nabożeństwo ku Jej czci. W pobliżu chóru stoi nieco uboższy ołtarz z postacią św. Jana Nepomucena. Wszystkie ubogacone kolumnami i nieznanymi nam z imienia postaciami biskupów czy kardynałów.
Wchodząc do kościoła po prawej stronie oko pada na ołtarz św. Urszuli męczennicy kiedyś mocno czczonej prze cystersów francuskich. W środku dziś ołtarz św. Eugeniusza, założyciela oblatów otoczonego polskimi oblatami męczennikami, być może kandydatami na ołtarze. To Ludwik Wrodarczyk, Antoni Kowalczyk, Stanisław Tomkiewicz oraz bł. Józef Cebula a w centrum święty założyciel oblatów św. Eugeniusz de Mazenod.
Tuż przy chrzcielnicy i wejściu z krużganków klasztornych ołtarz Matki Bożej w otoczeniu symboli zaczerpniętych z litanii czy godzinek. Często mówimy z łaciny Tota Pulchra (Cała Piękna). Malarz wzorował się na starym XVI obrazie. Przed kolumnami stoją Zachariasz i Elżbieta – rodzice św. Jana Chrzciciela oraz Joachim i Anna – rodzice Matki Bożej. Replikę obrazu ołtarzowego można podziwiać obok na filarze.
Wszystkie sklepienia malowane przez Brzozowskiego ok. 1763 r. ukazują nad ołtarzem głównym ustanowienie święta Bożego Ciała przez papieża Urbana IV. Aniołowie podtrzymują insygnia papieskie a wokół klęczą starcy – przedstawiciele stanu duchownego i świeckiego. Tematyka nawiązuje do sceny w Apokalipsy gdzie 24 starców oddaje hołd Barankowi.
Druga kopuła w prezbiterium, nad stallami, czyli chórami zakonnymi, ukazuje Lactatio Sancti Bernardi. W środku św. Bernard w białym habicie którego Matka Boża karmi mlekiem ściskając swoją pierś. Mleko leci w stronę ust Bernarda. Z drugiej strony Pan Jezus ukazuje przebity bok z którego wypływa krew płynąca do św. Bernarda. Wąskie trapezowe przęsło ukazuje Boga Ojca i Chronosów (bożki czasu, przemijania), kula ziemska z napisem Regi Saeculorum i tarcze herbowe opatów.
Nad amboną chyba ukazany rok 1138 papież Eugeniusz i antypapieże oraz św. Bernard przy ołtarzu. Najazd wojska księcia Rogera i jego porażenie po słowach Bernarda …obyś nigdy nie mieszał się w rządy Kościoła… kończy schizmę w Kościele Zachodnim. Są jednak inne tłumaczenia osób i umieszczonych na fresku. Środkowe przęsło nawy ukazuje Chrystusa sędziego i Maryję orędowniczkę. Chrystus rzuca pęki gromów i błyskawic, cystersi zaś uciekając z palącego się klasztoru liczą na specjalne względy swojej Patronki. Nad chórem to scena Cantate Deo (śpiewajcie Panu). Na tle złocistego nieba siedzi Bóg Ojciec z trójkątnym nimbem i kulą ziemską. Poniżej Pan Jezus z insygniami swej Męki i Duch Św. – gołębica. Św. Cecylia gra na organach a obok wielu świętych. Wszystkich trudno rozpoznać po swoich atrybutach.
Chóry zakonne czyli stalle w prezbiterium przeznaczone są dla duchowieństwa. Drewniane, jasne z II połowy XVIII w. trzynasto siedziskowe w 2013/2015 r. odnowiła je firma p. Nowackiego. Nad stallami od strony klasztoru wiszą 3 obrazy ołtarzowe.
Ambona wykonana techniką stolarsko-snycerską z 1759r. odnowiona też ok. 2015 ukazuje 4 wielkich doktorów Kościoła: papieży Leona w., Grzegorza W., oraz bpów Ambrożego i Augustyna.
Godnym uwagi jest nagrobek z popiersiem ks. Karola Antoniewicza SJ na bocznym filarze nawy. Zwłoki jego w stulecie po jego śmierci przeniesiono do podziemi kościoła. Ksiądz Antoniewicz pozostawił po sobie bogatą spuściznę literacką. Jest autorem popularnych pieśni religijnych: „Chwalcie łąki umajone”, „W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie”, „Nazareński śliczny kwiecie”, „Panie, w ofierze Tobie dzisiaj składam” i wiele innych.
Zabytkiem nie jest nowa część klasztoru budowana po 1981 r. W niej usytuowano pokoje kleryków Wyższego Seminarium Duchownego Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej oraz wykładowców, dalej kuchnię z refektarzem (jadalnią) oraz kaplicę klasztorną. Ta część klasztoru pełni dziś funkcje Domu Rekolekcyjnego Alma Mater.
Na zewnątrz podziwiać można pięknie zadbany park z resztkami starodrzewia z XVIII w. To alejki spacerowe i zakątek w innym stylu za kościołem i dawnym domem opata. Opatówka z 1724 r. przebudowywana na aktualne potrzeby czasu prezentuje się ładnie patrząc od strony południowej. Nieco obok w tego samego czasu dom zarządcy zwany nieraz „zameczkiem” wraz z zabudowaniami gospodarskimi z wozownią.
Goście obecnie mniej korzystają z naszej prywatnej biblioteki stojącej obok głównego kompleksu a bardziej dopytuję o „muzeum misyjne”. Ściśle to wystawa misyjna ze zbiorami przywiezionymi przez naszych misjonarzy z różnych części świata, głównie z Afryki. Obok niej skarbiec. Umieszczono tam cenniejsze stare zbiory.
Poza kompleksem klasztornym w centrum wioski stoi drewniany kościółek św. Walentego.
Pierwotnie istniał jako kaplica Sędziwojów w XIII w. Potem był kościółkiem św. Walentego i Antoniego. Rozsypał się i w 1719 r. ówczesny proboszcz postawił obecny choć jeszcze nie wykończony. Miał różne przeznaczenie, nawet jako szpitalny. Dziś jest kościółkiem sukursalnym (pomocniczym) tutejszej parafii. Ładnie prezentuje się też murowana brama wejściowa na stary cmentarz i do świątyni.
Tekst br. Jan Sowa OMI